Szału nie było...
Koncert 4 szmerów na Polach Marsowych.
Zagrali rewelacyjnie.
"You shook me all night long..."
"I'm on the highway to hell, on the highway to hell..."
Akcent motocyklowy ;)
I "Jam Session do rana" w Leśniczówce z rewelacyjnymi ludźmi :)
"Nigdy nie odkładaj do jutra przyjemności, którą możesz mieć dzisiaj."
No to jednak parę zdjęć zrobiłaś!:)
OdpowiedzUsuńAle ani jednego motocykla ;)
OdpowiedzUsuńŻałuj, że nie poczekałaś na koncert 4 szmerów.