27 sierpnia 2012

Zdynia

Zlot w Zdyni, a przy okazji mała wycieczka po okolicy- częściowo po Polsce, częściowo po Słowacji. W sumie kolejne ok.800km wpadło =]
Jeśli chodzi o sam zlot to szału nie było, a na pewno nie był wart tych 70zł za wstęp. 
Pole namiotowe w Zdyni
Park maszyn
W piątkowy wieczór rewelacyjnie zagrali Ścigani i 4 Szmery.
Natomiast w sobotę grał Cree i Oddział Zamknięty. Oddział wypadł rewelacyjnie, zresztą podobnie jak tydzień temu w Chorzowie. Natomiast Cree wypadli kiepsko, a nawet bardzo kiepsko.
Całą imprezę prowadził Ostry z Antyradia.

Cree
Oddział Zamknięty
 Wieczorny pokaz ogniowy
Przelot po okolicy.
Postój w Komańczy.
Cisna
Bieszczadzka kolejka Majdan
Jesienna depresja czyli perspektywa zbliżającego się końca sezonu ;]
I tak czekałam... czekałam... ale żaden pociąg nie nadjechał. Żadnego światełka w tunelu...;]
Postój w Medzilaborce na Słowacji
Kolejny postój w Bajderovie, a właściwie "to nie tędy, trzeba zawrócić" ;]
Niedzielny powrót do domu- gdzieś w okolicach Czchowa

"Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nieznana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze niepoznanej. Odkrywać trzeba do końca."

2 komentarze:

  1. Gdzie tam jeszcze zima, jeszcze sobie pojeździsz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś mi się zdaje, że przejeżdżałaś przez miejsce, w którym byłem ;)

    OdpowiedzUsuń