Start 30.04. godz. 3:00. Trasa ok.60km, ale temperatura porównywalna z tą, z drogi do Częstochowy, znaczy pierońsko zimno.
Czasami zaskakuje mnie ilość bagażu, jaką można przypiąć do tak małej hondki.
O godz. 5 własne M-1 było już gotowe.Szkoda, że pogoda nie dopisała. Mokro, deszczowo, mglisto... a z rana szron na trawie.
Gwiazda wieczoru "4 szmery"
1.05. godz.10... po "ciężkiej" nocy pora wracać, ale aż żal wyjeżdżać :(
"Nie bierzcie dragów, uprawiajcie tylko bezpieczny seks, nie bądźcie brutalni. Zostawcie to wszystko dla mnie!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz