Tak wyszło, że 12-ta rocznica moich 18tych urodzin zbiegła się sobotnią imprezką. Nie planowałam jej nijak obchodzić więc niczego się nie spodziewałam. A tu takie zaskoczenie! :)
Najbardziej niespodziewany i w dodatku motocyklowy prezent w życiu :)
Poza tym jeszcze nigdy nie dostałam piosenki z dedykacją dla siebie i wreszcie się doczekałam :) Nie ważne, że zapowiedział ją sepleniący DJ, który w dodatku pomylił tekst.
Dla takich urodzin warto było czekać 30 lat.
Dzięki Monika i reszta. Jesteście niesamowite :*
"Jeśli kobiecie połamać skrzydła przesiądzie się na miotłę."
A foty z imprezy będą? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze mi nie odbiło, żebym na disco brała aparat.
UsuńTa Twoja miotła to ma chyba trochę kucy ;)
OdpowiedzUsuń*no jak mogłaś nie brać aparatu... ;)
No w pewnym sensie może być i miotła... jak odpalę, to wszystkie liście z tyłu zamiata ^^
UsuńAparat na disco? Eeee... przy tylu ludiach bałabym się, że mi zniknie jak go gdzieś zostawię, a bawić się z takim ciężarem na szyi to nie bardzo.